Teksty Nyogen Senzaki - Listy i Poezje
|
Dai Bosatsu Zendo Kongo-ji Memorial Day Sesshin 2005
Teisho z szóstego dnia
Eido Shimano Roshi
Gempo Roku - Wspomnienia o Gempo Roshim
Dokładnie czterdzieści cztery lata temu, trzeciego czerwca 1961 roku, nauczyciel mojego nauczyciela, Hannya Kutsu Gempo Zenji Daiosho, odszedł. Miał dziewięćdziesiąt sześć lat. Mówiłem o nim wiele razy. Pozostawił wiele pięknych wspomnień oraz niewyczerpane nauki. To co zamierzam dziś o nim powiedzieć zapewne słyszeliście już przedtem; jak usłyszycie jeszcze raz, będzie to pomocne w waszej praktyce. Gempo Roshi urodził się w prefekturze Wakayama i zaraz po urodzeniu został porzucony. W związku z tym data jego urodzin nie jest dokładnie ustalona. Według jednej wersji jest to 28 styczeń 1866 roku, a zatem 129 lat temu. Druga wersja utrzymuje, że urodził się 2-go stycznia 1865 roku, 140 lat temu.
Gempo Roshi często powtarzał coś, czego za jego życia nie rozumiałem. Mówił, że w wieku lat 70-ciu mamy większy wpływ na innych niż w wieku lat 60-ciu. W wieku 80-ciu lat – większy niż w wieku 70-ciu. W wieku 90-ciu lat - większy niż w wieku 80-ciu, a potem dodawał: „Największy wpływ na innych mamy po śmierci.” Teraz widzę jasno, jak prawdziwe były jego słowa. Nikt z was nie spotkał się z Gempo Roshim twarzą w twarz, lecz wszyscy czujemy że był on naszym dziadkiem w Dharmie. Jego kaligrafie coraz bardziej jaśnieją, a jego słowa nabierają coraz głębszego znaczenia. Był niezwykle uduchowioną osobą, a z drugiej strony osobą bardzo praktyczną - szczególnie w okazywaniu wielkiej troski o każdego ze swych uczniów. Pierwszą rzeczą, którą należy o nim powiedzieć to to, że był człowiekiem szlachetnym i prawym. W przypadku niektórych ludzi może to być cecha odziedziczona; Gempo Roshi jednak przez całe życie rozwijał ją w sobie sam– poprzez uczynki, poprzez słowa i poprzez myśli. Ktoś kiedyś powiedział mu: „Roshi, przykro mi, ale to zadanie jest niewykonalne, nie mam w sobie tyle mocy.” Gempo Roshi natychmiast go poprawił: „To nie tak. To nie brak mocy, lecz brak cnót.” Ktoś inny prowadził interes, sklep alkoholowy. Z początku interes szedł dobrze, ale potem bardzo się popsuł. Właściciel zwrócił się do Gempo Roshiego po radę. Roshi zapytał: „Czy odprowadzasz do drzwi każdego klienta? Czy kłaniasz mu się, po tym jak się odwróci by wyjść?” Właściciel sklepu powiedział: „Nie, nic takiego nie robię.” Roshi rzekł: „Od dziś, ilekroć przyjdzie do ciebie klient, bez względu na to czy kupi coś czy nie, pokłoń mu się, kiedy zabiera się do wyjścia, pokłoń się, gdy się odwraca, pokłoń się, gdy wychodzi i jak zniknie z pola widzenia, raz jeszcze się pokłoń. Pokłoń się nie tylko ciałem; kłaniając się szepnij do siebie: ‘Dziękuję za wizytę.’” Następnie Roshi dodał: „Z pewnością są również ludzie, których w życiu skrzywdziłeś. Przypomnij sobie ich wszystkich i zapisz ich imiona. Myśl o nich codziennie.” Gość rzekł: „Ależ ich jest bardzo wielu!” Gempo Roshi powiedział: „Zapisz: Pan A., Pani B., Panna C., Pan D., Pani F. i tak dalej, i tak dalej. Zobaczysz ze zdumieniem, że lista będzie długa jak Sutra Diamentowa!” Tak naprawdę jest! Roshi mówił dalej: „Możesz myśleć, że to ty jesteś ofiarą, że to oni ciebie skrzywdzili i to ich wina, nie twoja. Zmień ten sposób myślenia; codziennie rano i wieczorem recytuj imiona ludzi, których skrzywdziłeś, tak jakbyś recytował sutrę; przypomnij sobie ich twarze i proś o przebaczenie.” Niektórzy z was pewnie nie wierzą, że można przekazać myśli bez słów; ale są też wśród was i tacy, którzy wierzą w moc myśli, zwaną nen. Bez wypowiedzenia jednego słowa porozumienie jest możliwe - bez względu na odległość i bez względu na czas. Taką więc poradę dał Gempo Roshi temu człowiekowi. Ponieważ tamten był zdesperowany, posłuchał rady i już po dwóch latach jego interes zaczął znowu prosperować! Gempo Roshi nie tylko dawał tego rodzaju porady innym; sam również postępował zgodnie z nimi. Jednego wydarzenia nigdy nie zapomnę.
Pewnego razu, późnym wieczorem poszedłem do jego kwatery. Zastałem go nie w łóżku, lecz na zewnątrz. Stał skierowany w jedną stronę i kłaniał się. Zobaczywszy mnie, rzekł: „Dziś Pan X złożył mi wizytę i powiedziałem mu coś, czego nie powinienem był powiedzieć. Z pewnością go tym uraziłem. Przemyślałem to po jego wyjściu i proszę go teraz o przebaczenie. Mimo, że on może nie być tego w pełni świadomy, moja intensywna myśl z pewnością go dosięgnie.” Oto jak Roshi nauczał swoich świeckich uczniów.
Jest jeszcze jedna ciekawa historia. Był pewien prawnik imieniem Shitosugi. W wieku 15 lat przybył do Ryutakuji aby tam przygotować się do egzaminów prawniczych. Przystępował do tych egzaminów pięć razy i nie mógł zdać. W końcu udało mu się za szóstym razem i został wreszcie prawnikiem. Gempo Roshi darzył go szczególnym uczuciem. Ilekroć pan Shitosugi, już jako prawnik, odwiedzał Roshiego, ten go zawsze pytał: „Jak tam interesy? Czy masz dość klientów?” Prawnik odpowiadał: „Nie narzekam.” Przy każdej wizycie jako prezent wręczał Roshiemu kopertę z pieniędzmi. Roshi mówił „Dziękuję,” po czym natychmiast otwierał kopertę, czego się zwykle nigdy nie robi. Otworzywszy kopertę i zobaczywszy sumę w niej zawartą, mówił: „O!”- jeśli suma była duża. Znaczyło to, że interes idzie dobrze. Jeśli była mała, Roshi mówił: „Oj!” Potrafił nawiązać tego rodzaju ludzki, bezpośredni kontakt.
|
Opublikowane za zgodą ©2009 The Zen Studies Society Tłumaczenie: Jimin Anna Klegon |